piątek, 28 grudnia 2012

Spotkanie nr 3

BYLO WSPANIALE. Dzis w Italii swiecilo tak dawno oczekiwane Slonce. Cieplo. Moge powiedziec, ze naprawde wiosennie. Wlosi powychodzili  z domow opatuleni w czapki, szaliki i inne czesci garderoby, ktore przy + 10 Polak pewnie zostawilby w domu. Atmosfera czystej sielanki. Dzieci biegajace z rodzicami, wloska moda i klasa- nie wspomne juz o futrach zakupionych w czasach prosperity. On byl wspanialy. Polak - 22 lata. Jego brat jest aktorem. On ma urode aktora. Wysoki - ok 180, dobrze zbudowany, owlosiony z zarostem i wlosami jakie lubie. Ladnie ubrany, pachnacy do tego niebieskie oczy, biale zeby.  Syn kolezanki mamy.  Widzielismy sie wczesniej, ale to byla nasza pierwsza randka. Przyszlam po niego spontanicznie. Ogladal telewizor. Z ochota przystal na propozycje wyjscia. Najpierw giro przez miasteczko, a wokol nas wszedzie kolorowe kamieniczki, przystrojone witryny sklepow i ubrane w kolorowe ubranka psy. Czysty romantycyzm. Do tego lody- prawdziwe wloskie o smaku mleka i jogurtu-siedzimy na lawce rozmawiamy. Potem idziemy na lyzwy. Jezdzimy kolo siebie rozmawiamy, smiejemy sie. Lodowisko jest male. Jestesmy we dwoje. Ma sie wrazenie, ze jestesmy soba zauroczeni. Maly problem. On nie mysli o mnie. On nie mysli o mnie, ani o zadnej innej kobiecie. On mysli o tym mezczyznie, co przechodzi obok nas. Wydaje mi sie, ze mamy podobny gust- jezeli chodzi o mezczyzn. Patrzymy razem. Musze przyznac-od samego poczatku wiedzialam. Ruchy, sposob mowienia... Nie jest pedalem. Jest gejem. Sympatyczny- glupia smieje sie, ze jestesmy na randce. Ludzie biora nas za pare. Czuje sie swobodnie. Nie mysle co powiedziec. Chyba  mamy podobne poczucie humoru. Ja skarze sie na facetow- on tez. Mowi, ze mezczyzni chca jednego. Rozumiem  bez slow. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz