środa, 16 stycznia 2013

Brak randki

Wstyd mi. Naprawdę nie wiem, co mam Wam napisać. Filip- w rzeczywistości tak nie ma na imię, ale żadne inne imię mi do Niego nie pasuje. Wróciłam z uczelni. Kolos i dwa egzaminy. I On. Nie chciałam spuścić  wzroku. Nawet nie kolega, ale osoba z roku.  Nie była randka, ani nawet rozmowa. Okropność i żenada. Mogę umówić się z 100000000000 facetami ( o ile ich typu na świecie jest), ale nie z kolegą z roku. Nie mogę podejść do niego i zapytać się jaką książkę czyta (czytał), nie mogę zamienić z nim słowa. Paraliż- idiotyzm i pomimo mojej otwartości - wstyd.Wiem o nim mało. Wysoki, długonogi, koszula, jeansy. Dłuższe falujące blond włosy, policzki jak u chłopczyka. Trochę za duży nos i uśmiech rozpromieniający całą twarz. Biega- nie wiem czy zawodowo- czyta. Radosny, miły i sympatyczny. Dowiedziałam się, że ma dziewczynę .  Przykład z życia. Podoba Ci się ktoś- nie mówię o platonicznej miłości, zauroczeniu, ale o tym, że należy do gronia tych osób, które widziałabyś u swojego boku. Nie- nie może tak być. Musisz  łowić, szukać, polować- daleko,aby nikt nie widział co robisz, aby być anonimową. Tabula rossa- mieć czystą kartę. Poza zasięgiem innych- ja -moja prawda o mnie.
Teraz część druga posta- wracam do korzeni. Nie ma randki. Szukam "materiału". W związku  z tym powróciłam na sympatię. Dodałam zdjęcie, opis. Czekam. Na razie przykro mi, ale pośród 40 propozycji jakie dostałam- niestety żaden, ale to żaden nie jest w moim typie. Nie chodzi tylko o wygląd, ale i o to co ma napisane. Nie wysilają się. Piszą do 1000 kobiet- nóż jedna się zgodzi. Nie mam zamiaru być NIĄ- następną. Do tego doszło, że nie odpisuję. Czytam  wiadomość. Kasuję. Zapominam. Nie jest tylko moja opinia na ten temat. Wołam siostrę. Patrzy w monitor. Nie wierzy, że pośród 40 żaden się nie nadaje. Sama sprawdza tych, którzy jeszcze nie zostali oglądnięci i skasowani. Załamuje się- wie, że to nie "mój  typ", wie, że to nie facet dla mnie. I teraz nasuwa się myśl. Wybredna, humorzasta. Wybredna- owszem. Humorzasta- owszem, ale czy jak Wam napiszę, że potrzebuję kogoś, kto będzie mnie motywował do działania ( kopem w dupę i powiedzenia prawdy w oczy), miał włosy na klacie, minimalne zainteresowania podobne do moich i będzie ubierał od czasu do czasu koszulę i nie chodził w adidasach, to czy to jest naprawdę trudne do spełnienia, aby się ze mną spotkać, Na potrzeby bloga jestem łatwa, chętna i otwarta na kawę w miłym towarzystwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz