niedziela, 22 września 2013

Spotkanie nr 13

Może się wydawać, że życie nas zaskakuje. Może się wydawać, że przynosi nam wspaniałe niespodzianki, a człowiek powinien cieszyć się z samego faktu, że żyje....Otóż.... Moi drodzy... uciecha z samego życia to ostatnia rzecz, jaką nazwałabym prawdą... Jedno wielkie przysłowiowe gówno. Ile w Waszym życiu jest dobrych chwil?  U mnie ostatnio tych  dobrych  chwil powodujących cień radości jest  mało. Jestem w zawieszeniu życia.....Ostatnio bawiłam się mężczyznami, jak kręglami... Nie poprawiło mi to humoru. W ciągu miesiąca  spotkałam się z czterema bardzo osobliwymi panami. Na razie opiszę spotkanie,  które trwało parę sekund, ale naprawdę mnie męczy.. Zabija...To jedno z dwóch spotkań w metrze...Wracam, bo mój Stefano( ale ja Jego oczywiście nie jestem) zrobił mi wycieczkę...... Wysiadam z metra. Jest późno. Około 22. Idę przez tunel. Widzę Go. Zamarłam.. Nie wiem, czy wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Chyba nie wierzę, ale On uśmiecha się do mnie. Ja uśmiecham się do niego.  Zatrzymałam się. On przeszedł. Zrobił parę kroków i też się zatrzymał....Zawrócił. Wstydził się... Podszedł i mówi, że musiał podejść. Obserwuję Go. Jest staromodny, starszy...wydawał mi się po 30.. spokojnie 35 lat. Ubrany inaczej. Miał piękną wręcz idealną twarz, piękne kręcone włosy, wysoki... taki szlachetny w swoim wyglądzie. Patrzyłam na Niego i chciało mi się płakać....Oboje byliśmy do bólu zawstydzeni. Nie wie, co robić, co mówić. Przedstawia się. Mówi, że zaraz ma pociąg, że normalnie się nie zatrzymuje...Pyta się o imię i skąd pochodzę. Ja odpowiadam patrząc mu w oczy. Nie wie, co ma robić. Proponuję wymianę numerów. Ręce mu się trzęsą.... Już mamy się rozstać, a ja z ciekawości pytam ile ma lat..... Mówi mi, że nie jest młody.. I ta liczba. Nie mogę uwierzyć. Odpowiadam, że w takim razie nie mogę się z Nim spotkać. Pocałowaliśmy się w policzki, jak Włosi mają w swoim zwyczaju... I teraz po prawie dwóch, a nawet trzech tygodniach przeklinam ten dzień. Przeklinam Go i Jego wiek. I przeklinam swoją ciekawość, bo miałam dziwne uczucie ...(co nie mam go  prawie nigdy), że to była cząstka mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz